Pamiętam ze pierwszy raz oglądałem go u kogoś i śmiałem się z jakiś durnych scen gdzie
właściwie nic się nie działo ,oczywiście wszyscy oczy na mnie z czego ja się śmieje i co widzę w
tym filmie ?
A dla mnie to była zwykła Parodia jak w filmie z "Leslie Nielsen"
Parodnia śmiejąca się nie z głupoty ale z mądrości .
Film jest dobra karykaturą Jack`a Custo i jego Calypso. Ale z ta komedią... faktycznie było parę fajnych momentów gdzie tępota śmieszyła i bawiła ale za mało, stanowczo za mało co sprawiło że w większości film był po prostu nudny
Faktycznie drugi raz juz nie chciało by mi się oglądać ale za pierwszym razem byłem w szoku , wszystko w tym filmie było nowe i odnosiło się do rzecz które uważałem za tabu w pewnym sensie. ( Dokumenty Przyrodnicze National Geografic lub innych )
To proponuję żebyś zobaczył jeszcze inne filmy Wes'a Anderson'a. Im nowszy film tym wg mnie lepszy. I może nawet tym najnowszym sięgnie po Oscara :)