Film całkiem ciekawy, da się oglądać, może nawet wciągnąć, ale nie jest to naprawdę śmieszna komedia pokroju starszych produkcji z Billem Murrayem (What about Bob?, Scrooged, Dzień Świstaka, czy też The Man Who Knew Too Little ;)).. Widać w życiu każdego aktora nadchodzi okres, w którym zaczyna się grać bardziej ambitne lub poważne role.
Bill od jakiegos czasu gra w tego typu niszowcach zreszta poczytaj troche jego wypowiedzi odnosnie tego ze odcina juz kupony od zycia - dowodem sa na to chociazby produkcje wes'a anderson'a oraz np miedzy slowami - to nie sa filmy kasowe to filmy za to nagradzane przez prestizowe konkursy i nie mowie tu o oscarach